poniedziałek, 9 czerwca 2008

najdziwniejszy event




No i po koncercie w BWA Katowice... Jedyny komentarz to to że był to najdziwniejszy performance, który do tej pory wykonaliśmy (wierzę że nie zabraknie jeszcze dziwniejszych). Pusta sala przed nami bo wszyscy stoją za nami i patrzą na... plecy. Ciekawe doświadczenie, dobrze że Marcin zdecydował się na odwrócenie głośników w druga stronę. Po jakimś czasie usłyszeliśmy tylko "Jeszce 10 minut a potem kończycie, ok?" he, he




Brak komentarzy: